poniedziałek, 28 października 2013

Bajka...

Opowiem wam bajkę o takiej mamie... Takiej mamie co chciała być mama dobra i troskliwą. Chciała dzieciom na obiad zrobić rybkę. Rybka jak wiadomo jest zdrowa i pożywna. Wiec troskliwa mama otworzyła zamrażarkę i szperała bo nie wiedziała gdzie tą rybkę schowała... I wtedy dzieci przebiegły bo myślały,że mama poszła wyjąć lody,ale o lodach zaraz zapomniały jak zobaczylły polską kiełbaskę grillową. I tu się bajka kończy. Miał być pyszny zdrowy obiad a dzieci zeżarły kiełbasę. Ot i taka ze mnie matka.

Jak sobie wychowasz tak masz,part 2

A sobie wychowam tak,ze za 10 lat będę leżeć do góry kołami o ! Bo moja 3,5 letnia Księżniczka (a moze Kopciuszek ?) wlasnie sobie stoi na krześle przy zlewie i myje kubki plastikowe ! (Resztę pozabieralam co by biedy nie narobiła sobie),ale trening czyni mistrza! Odkurzała dzisiaj też:) 

czwartek, 24 października 2013

No i co ?

I co ? Jednak nikt nie czyta ? O nie.... Teraz czeka mnie depresja,pytanie o sens istnienia,będę wiodła długie życie puste i jakże bezsensowne... Och losie nieprzychylny... Hahahahaha. Żartowałam. Ale nie powiem,troszkę to dziwne uczucie,że piszę sama do siebie .

wtorek, 22 października 2013

jest tam kto?

Ja to się zastanawiam...czy ktoś w ogóle to czyta? Czy ktoś wie,że to w ogóle istnieje?
W niedzielę sobie pojechaliśmy całą rodzina obejrzeć dom,który chcieliśmy wynająć na okres świąteczny,bo mamy za małe mieszkania żeby mogło się gościć przy jednym stole kilkanaście osób,no i też trochę dlatego żeby odpocząć od tego big city life... tak sobie jechaliśmy 130 km i zleciało jak z bicza strzelił (chyba po przejechanym 1000 km latem w jedną stronę autem każda trasem wydaje mi się teraz mega krótka i przyjemna). Jak tak sobie jechaliśmy to po drodze tak pięknie,i tak świeciło słoneczko,skały drzewa liście tak się mieniły w słońcu...a jak już obejrzeliśmy przeuroczą chatkę i udało się go wynająć to w ogóle mnie tak pozytywnie nastawiło,aż się dzieci w aucie porzygały... i czar przysnął bo jeszcze dobrych 100 km do domu,jedna reklamówka i dwa rzyguny,wszyscy już oczywiście podenerwowani,ja dziećmi mama mną,taka tapicerką...ale jakoś udało się dotrzeć do domu bez większego szwanku... jedynie pokrowiec od fotelika,spodnie i bluza obhaftowane,a już w domu wszystko miodzio,dzieci zjadły pośmiały się pobawiły głośno( co w zaistniałej sytuacji mnie ucieszyło nawet) .
Chcecie jakieś zdjęcia tutaj? może jakieś recenzje? co ja lubię co nie lubię? a może co gotuje?
a może jak na blogierkie przystało jakaś stylóweczka? dajcie znać,czy ktoś tu jest !

środa, 9 października 2013

Dajcie żyć !

Wiecie co mnie to już delikatnie wkurza ta nagonka na blogerów modowych... Oj no nie popisali się niektórzy,trudno bywa. Myślę,że i tak wypadli bardzo dobrze np porównując do polskiej sfery politycznej... Normalka w każdym środowisku znajdzie się stadko debili ignorantów, którzy dobrze potrafią wykorzystać sprzyjające im okoliczności (w tym przypadku prowadzenie bloga mniej lub bardziej modowego) do czerpania nieskończonych korzyści. Jednak nie wiemy czy sa debilami bo pojawia się masa głosów,że materiał był ewidentne ustawiony... Tak podsumowując moje dosyć chaotyczne przesłanie,Polska blogosfera ma tyle w sobie bogatych( nie w kontekście finansowym oczywiście) jak i biednych blogerów i na litość nie wrzucajcie ich do jednego wora bo są w tym środowisku którzy maja +100 do respektu ! No ! I cisza juz :)?wypowiedzialam się ja idąc w myśl zasady 'nie znam się to się wypowiem' :)

niedziela, 6 października 2013

Czas się pożalić...

To przyszedł ten czas,kiedy jest smutno szaro buro,pochmurno i jakoś tak nijak. Najlepiej wszystko zwalić na niesprzyjającą aurę-ja tak robię i pomaga. Jednak tym razem jakoś mamę wyrzuty sumienia dopadły i nie staram się podeprzeć pogodą,tymbardziej ze wcale taka zła nie jest. Mamie się ciagle marzy błyszczący czystością dom, 10 zapachów ulatniajacych sie codzień z kuchni,stosy uprasowanych ubrań jeszcze ciepłych i pachnących prosto spod żelazka,no i nareszcie ja piękna,zadbana i szczupła... Niby nie ma tragedii,ale ciagle jakoś podle się mama czuje i ma nadzieje,że albo w końcu się wysili i cieżko zapracuje na zmiany,albo w miarę szybko ta deprecha minie. No to ja czekam,aż minie bo moje drugie imię to słomiany zapał wiec za robotę na pewno się nie wezmę.

piątek, 4 października 2013

Nuda

Nuda taka,że aż nie ma co pisać... I to jeszcze w piątkowy wieczór... Chociaż ja ostatnimi czasy przestałam być zwolenniczka weekendowego celebrowania.... Czyżby starość ?

środa, 2 października 2013

Otwarty sezam

Wiecie co taka jestem zmieszana,ze aż muszę wam o tym napisać ! Tak w skrócie historii moja siostra zajmuje sie rękodziełem,ja jej odrobine pomagam,miedzy innymi w licytacji materiałów,jest na fb i blog i Allegro otwarty sezam-super materiały,przystępne ceny ekscytujące licytacje i co najważniejsze-przecudowne dziewczyny !! Ja dziś nagielam wszelkie granice marudztwa natręctwa i w ogóle dałam dziewczynom w kość :P ale sa tak wspaniałe,że wzięły mnie na klatę i jak zwykle wyszło pięknie i dla nas korzystnie !! Dziewczyny jesteście wielkie,polecam każdemu :) jak będę miała dostęp do komputera to podlinkuje wam page dziewczyn z prawej strony obok mojej wspaniałej siostry-my hand made.

wtorek, 1 października 2013

Allle porządki !

I tak matka wygrzebała z dwóch naprawdę niewielkich szaf o tyyyyyyyle zbędnych rzeczy,wydaje sie być tego wiecej niż w ogóle było w całości, a jeszcze całkiem sporo tego zostało ! Córka to biegała jakby jej conajmniej milion dolarów spadło z nieba. wszystko ? Na podłodze ? Wszystko można zmierzyć ?Łomatko biere to ! I tak latała. Syn to w ogóle przeszczęśliwy bo se wygospodarował kawałek podłogi żeby angry birds postrzelać ( nie było pół dnia internetu se se se se se ). I jak to jest w ogóle,że te smarkacze maja jakieś tam swoje gusta ? Syn to ma jakąś fobie przed nowymi ciuchami,a już szczególnie przed nowymi butami... Jakoś się udaje ciuchy wcisnąć,ale buty to jest już masakra,stoją se nowiutenieńkie pumy bo smarkaczowi matka w gust nie trafiała. A mała tez nie lepsza, o niej to nawet nie będę pisać bo juz sie zestresowalam.